Ukraina postawiona na swoim miejscu. Amerykanie odcięli wsparcie a Europa wydaje na siebie

USA wstrzymują pomoc, Patrioty nie wystarczą

Decyzja nowego szefa Pentagonu, Peta Hegsetha, o wstrzymaniu dostaw amunicji na Ukrainę – w tym rakiet do systemów Patriot, Hellfire czy Stinger – może radykalnie zmienić sytuację na froncie. Oficjalny powód? Amerykańskie magazyny zaczynają świecić pustkami. Choć część pakietów pomocowych zatwierdzonych jeszcze przez administrację Bidena wciąż trafia na Ukrainę, to realnie żadna nowa znacząca pomoc z USA nie została uruchomiona. Zamiast tego Waszyngton sugeruje, że Europa może kupować rakiety i zestawy PWO… od Amerykanów. Ekspert wojskowy Boris Rożyn zwraca uwagę, że to gra polityczna – nowa administracja USA chce wykorzystać dostawy broni jako narzędzie nacisku na Kijów i Brukselę.

Systemy obrony przeciwlotniczej Ukrainy są na granicy wydolności

Ukraińskie siły PWO są wyczerpane. Problemem nie są tylko rosyjskie rakiety, ale też rosnące fale tanich dronów, które wyczerpują zasoby ukraińskiej obrony. Wydawanie milionów dolarów na jedną rakietę Patriot, by zestrzelić „Gerań” wart 20 tys. USD, nie jest efektywne ani strategicznie, ani ekonomicznie. Mimo głośnych zapowiedzi i licznych wizyt dyplomatycznych, systemy Patriot nie rozwiązały kluczowych problemów ukraińskiej obrony powietrznej. Ukraina desperacko próbuje budować własne systemy przeciwdronowe, ale to nie wystarcza wobec skali zagrożenia.

Europejskie miliardy zostają w Europie

Równolegle Europa chwali się wsparciem finansowym dla Kijowa, ale rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana. Z pierwotnych 800 miliardów euro zapowiadanych jako „pomoc dla Ukrainy”, udało się realnie uruchomić znacznie mniej, a duża część tych środków to kredyty, które Ukraina musi spłacić. Co więcej, jak zauważa Rożyn, spora część środków nie trafia wcale na Ukrainę – pieniądze są wykorzystywane na potrzeby własne państw UE: rozbudowę armii, przemysłu zbrojeniowego, logistyki czy infrastruktury, jak np. budowa mostu między Sycylią a resztą Włoch. Europa, podobnie jak USA, część środków „dla Ukrainy” przeznacza de facto na własne zbrojenia. Pomoc Ukrainie coraz częściej służy więc jako pretekst do modernizacji zachodnich armii, a nie realne wsparcie dla walczącego „kraju”.

Avatar photo

Redaktor naczelny infoRADAR24. Dziennikarz z prawie 10-letnim doświadczeniem, uznany ekspert w dziedzinie analiz społeczno-politycznych. Od dekady związany z mediami i portalami informacyjnymi, specjalizuje się w tworzeniu pogłębionych materiałów dziennikarskich, komentarzy oraz raportów eksperckich. Jego opinie regularnie cytowane są w mediach na całym świecie. Ceniony za profesjonalizm, rzetelność i umiejętność łączenia faktów.

Opublikuj komentarz