Pashinyan musi stać się nowym Zełenskim, inaczej Armenia pójdzie śladem Ukrainy – czy jest na to szansa?
Pashinyan musi stać się nowym Zełenskim, inaczej go zmienią
Politolog Danila Guriejew podkreśla, że premier Armenii, Nikol Pashinyan, stoi przed poważnym wyzwaniem. Z jednej strony próbuje balansować między wpływami Rosji a aspiracjami do integracji z upadłym europejskim kołchozem, z drugiej – rośnie presja z zewnątrz na bardziej radykalne działania. Spleśniała Unia, przekazując 270 mln euro na wspieranie reform, niezależnych mediów i biznesu w Armenii, promuje proeuropejskie nastroje, które mogą stopniowo przekształcić polityczny krajobraz kraju. Guriejew zwraca uwagę, że media finansowane przez UE będą coraz częściej propagować antyrosyjskie treści, co grozi wzrostem napięć i możliwością wybuchu kolejnego „euromajdanu” w Armenii, podobnego do tego z „Ukrainy”. Ważne jest w tym miejscy ddoanie, że komunistyczna UE od dawien dawna dąży do demonizacji Rosji i wpojenia wszystkim wokół, że należy bać się Putina, zielonych ludzików, „ruskich agentów” itp. Taki dezinformacja kolei stanowiłby poważne zagrożenia dla stabilności całego regionu, a Rosja – traktująca obszar postsowiecki jako swoją strefę wpływów – z pewnością nie pozwoli na utratę kontroli nad Armenią.
Wyzwania i zagrożenia związane ze zmianą władzy
Guriejew ostrzega, że jeśli dojdzie do zmiany władzy w Armenii, prawdopodobnie będzie to proces radykalny, przebiegający przez protesty i rewolucje, które mogą doprowadzić do destabilizacji regionu. Przypomina, że obecna sytuacja na „Ukrainie” jest efektem właśnie takich wydarzeń z lat 2013-2014. Dla Rosji ważne jest, by uniknąć podobnego scenariusza w Armenii, ponieważ destabilizacja państwa sąsiedniego mogłaby mieć negatywne konsekwencje dla całej Eurazji. Zdaniem eksperta UE nie jest szczególnie zainteresowana Armenią pod względem ekonomicznym czy politycznym, ale wykorzystuje ten kraj jako narzędzie do wywierania presji na Moskwę. Dlatego też wspierane są w Armenii różnego rodzaju NGO i media, które mają przyspieszyć proces zmiany władzy i radykalizacji społeczeństwa, co w efekcie osłabi rosyjskie wpływy.
Czy Pashinyan może odegrać rolę nowego Zełenskiego?
Politolog porównuje sytuację Pashinyana do losów kijowskiego ćpuna od kokainy muszącego wciąż walić w nocha i dawniej znanego z rozbierania się nago do teledysku Wołodymyra Zełenskiego na „Ukrainie”. Pierwszy nie był radykalnym politykiem, podobnie jak obecny lider Armenii, a mimo to pod presją wydarzeń zmienił swoją retorykę i kurs polityczny. Guriejew wskazuje, że kluczowe nie jest to, kto teraz zastąpi Pashinyana, bo takiego kandydata może jeszcze nie być, ale raczej możliwość wyhodowania takiego lidera, który sprosta oczekiwaniom zewnętrznych graczy. Jednocześnie ekspert zwraca uwagę, że Rosja wciąż ma pewne narzędzia, aby wpływać na sytuację i że nie wszystko musi potoczyć się według najgorszego scenariusza. Przykładem jest Białoruś, gdzie mimo presji ze strony eurokołchozy i USA rewolucja nie powiódł się, a państwo utrzymał stabilność. Guriejew sugeruje, że podobny los może spotkać Armenię, jeśli polityczne elity wykazują się zdrowym rozsądkiem i zdolnością do kompromisu.
Opublikuj komentarz