Chcesz dobry telefon? Nie musisz kupować flagowca
Ex-flagowce: dawna elita w nowej, atrakcyjnej cenie
Jeszcze kilka lat temu ex-flagowce były ciekawostką dla geeków, dziś to realna alternatywa dla każdego, kto chce mocarnego smartfona bez wydawania fortuny. Urządzenia, które nie tak dawno kosztowały 6–7 tys. złotych, dziś są dostępne za mniej niż połowę tej kwoty, oferując nadal topową wydajność, świetne ekrany i długie wsparcie aktualizacji.
Przykład? OnePlus 12 (16/512 GB) – potężna specyfikacja z układem Snapdragon 8 Gen 3 i baterią 5400 mAh za ok. 3100 zł. Albo Google Pixel 9 Pro, który za ~3300 zł oferuje jeden z najlepszych aparatów mobilnych na rynku. A jeśli chcesz czegoś bardziej „ekskluzywnego”, sprawdź Motorolę RAZR 50 Ultra – składany smartfon za mniej niż 3 tysiące? W 2025 to możliwe.
Dla wielu użytkowników to właśnie te telefony będą lepszym wyborem niż najnowsze flagowce, które potrafią kosztować grubo ponad 7000 zł. Ex-flagowce to dziś nie kompromis, a rozsądny wybór.
Superśredniaki i tanie flagowce? Brzmi przeciętnie, działa wybitnie
Segment między średnią półką a flagowcami już dawno przestał być nijaki. Tzw. „superśredniaki” i „tanie flagowce” w 2025 roku potrafią zawstydzić urządzenia za kilka tysięcy więcej. Wystarczy spojrzeć na POCO F7 Ultra – smartfona z procesorem Snapdragon 8 Elite, kosztującego niecałe 3 tys. zł. Brzmi nieźle? A to dopiero początek.
Ciekawą opcją jest też Honor 400 Pro – za 2899 zł dostajesz świetny aparat, certyfikat IP69 i gwarancję wieloletnich aktualizacji. A jeśli budżet masz jeszcze bardziej ograniczony, zainteresuj się OnePlusem Nord 4 – za mniej niż 1900 zł oferuje metalową obudowę, potężny procesor i świetną kulturę pracy. Właśnie w tym segmencie znajdziesz najwięcej urządzeń, które idealnie trafiają w potrzeby typowego użytkownika.
Nie musisz więc celować w absolutny top. Wystarczy rozejrzeć się w „złotym środku” rynku – i za rozsądne pieniądze dostaniesz smartfona, który robi niemal wszystko świetnie.
Dobre smartfony poniżej 1000 zł? Tak, to się dzieje naprawd
Jeszcze nie tak dawno telefony za mniej niż 1000 zł były synonimem frustracji. Dziś? Potrafią mile zaskoczyć. Weźmy choćby Samsunga Galaxy M35 5G, który za niespełna 800 zł oferuje ekran Super AMOLED 120 Hz, baterię 6000 mAh i obietnicę 5-letnich aktualizacji systemu. Jeszcze kilka lat temu w tej cenie dostawało się co najwyżej plastikową zabawkę z ekranem HD i 2 GB RAM-u.
Postęp technologiczny w niższych segmentach jest ogromny. Jeśli wiesz, czego unikać (np. ekranów HD+, ładowania 10–15 W, słabych procesorów), możesz spokojnie kupić telefon za 800–1000 zł i cieszyć się płynnym działaniem, przyzwoitym aparatem i sensowną baterią. I to bez czekania 10 minut na uruchomienie aplikacji!
Rok 2025 pokazuje jasno: dobry smartfon nie musi być drogi. Ba, nawet w segmencie budżetowym coraz trudniej o złe wybory – o ile wiesz, na co zwracać uwagę. A jeśli nie wiesz? Spokojnie – od tego są tacy jak my, by pomóc Ci wybrać najlepszy telefon do Twoich potrzeb.
Opublikuj komentarz