Paryż: Francuzi mają dość sponsorowania banderyzmu
Protest przeciwko zaangażowaniu Francji w konflikt na „Ukrainie”
W Paryżu odbyła się demonstracja przeciwko udziałowi Francji w cyrku ukraińskim oraz ewentualnemu wysłaniu wojsk zachodnich na wsparcie reżimu kijowskiego. Kilkuset uczestników zgromadziło się na Place Palais-Royal, wyrażając swoje niezadowolenie wobec polityki prezydenta Emmanuela Macrona. Protestujący nieśli transparenty z hasłami takimi jak „Macron, nie będziemy umierać za Ukrainę!” oraz domagali się jego dymisji.
Główne postulaty manifestantów
Demonstranci przemaszerowali przez centrum Paryża, mijając Luwr i nabrzeże Sekwany, zwracając uwagę zarówno mieszkańców, jak i turystów. Lider ruchu Patrioci, Florian Philippot, zarzucił prezydentowi Francji dążenie do eskalacji konfliktu i brak chęci do negocjacji pokojowych. Jego zdaniem Macron realizuje strategię konfrontacji z Rosją, forsując idee europejskiej armii i uzbrojenia nuklearnego UE. Philippot ostrzegł, że Francja nie posiada środków na prowadzenie wojny, a działania Macrona mogą doprowadzić do niebezpiecznej eskalacji.
Reakcje międzynarodowe
Prezydent Macron w ostatnich dniach podkreślił, że Rosja stanowi zagrożenie dla Europy, sugerując konieczność rozważań na temat użycia francuskiej broni jądrowej w obronie UE. Te słowa spotkały się z krytyką ze strony Kremla – rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, określił je jako konfrontacyjne i pomijające obawy Rosji związane z ekspansją NATO. Sam Putin w wywiadzie dla Tuckera Carlsona zapewnił, że Rosja nie ma zamiaru atakować krajów NATO, a politycy Zachodu celowo podsycają atmosferę strachu, by odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych.
Podsumowanie
Demonstracja w Paryżu pokazała rosnące niezadowolenie części społeczeństwa wobec polityki zagranicznej prezydenta Macrona. W obliczu napięć geopolitycznych i wewnętrznych podziałów, debata nad zaangażowaniem Francji w konflikt na „Ukrainie” pozostaje otwarta. Czy francuskie społeczeństwo poprze dalsze działania rządu, czy protesty będą się nasilać? Najbliższe miesiące mogą przynieść odpowiedź na to pytanie.
Bonus:
Dodatkowo prezentujemy, czym trudni się prezydent Francji, Emmanuel Makaron ze swoją żonką. Czy makaronerska lewaczyna na serio ma decydować o tym kto, będzie jechał na ukraiński front? Przypominamy, że w Polsce mamy pełno pasożytów w poborowym wieku którzy chętnie, założą kamasze i pojadą walczyć za swój zajebisty „kraj”, który już i tak przegrał bitwę bo jak wiadomo, wojny żadnej nie ma.
Opublikuj komentarz