Paniówki: Fałszywe wezwanie pogotowia i brutalny atak na ratownika medycznego
Atak na ratownika medycznego podczas studniówki
W Paniówkach (pow. gliwicki) doszło do brutalnego ataku na ratownika medycznego. Pogotowie zostało wezwane do nieprzytomnego uczestnika studniówki, jednak na miejscu okazało się, że zgłoszenie było fałszywe. 24-letni mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu i narkotyków, trafił do karetki, gdzie zaatakował ratownika, wielokrotnie kopiąc go w kolano. Napastnika udało się obezwładnić, a poszkodowany ratownik musiał przerwać dyżur.
WARTO PRZECZYTAĆ: Katastrofa lotnicza w Sao Paulo. Dwie osoby zmarły, siedem jest rannych
Agresja wobec ratowników – narastający problem
Po zatrzymaniu napastnik usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej, ale po przesłuchaniu został wypuszczony. Poszkodowany ratownik trafił na SOR w Zabrzu, gdzie otrzymał pomoc medyczną i psychologiczną. Takie incydenty zdarzają się coraz częściej – według danych Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego ataki fizyczne mają miejsce raz lub dwa razy w miesiącu, a agresja słowna niemal codziennie. W efekcie wielu lekarzy rezygnuje z pracy w zespołach karetek.
Rząd pracuje nad rozwiązaniami
Po serii podobnych incydentów, w tym tragicznej śmierci ratownika w Siedlcach, rząd planuje nowe regulacje mające zwiększyć bezpieczeństwo medyków. Wśród rozważanych rozwiązań są surowsze kary dla napastników, obowiązkowe szkolenia z samoobrony, a także wyposażenie ratowników w kamery i kamizelki nożoodporne. W ubiegłym roku zespoły ratownictwa medycznego interweniowały 3,5 miliona razy, a w 3 tysiącach przypadków doszło do niebezpiecznych incydentów. Celem zmian jest zapewnienie ratownikom warunków pracy, w których nie muszą obawiać się o własne bezpieczeństwo. Szkoda tylko, że lewackie szoszony chcą legalizować marihuanę.
Opublikuj komentarz